Blogowanie i biznes

Czymże jest dla mnie i dla Ciebie biznes? Jak zarabiać pieniądze nie będąc przy tym człowiekiem z urodzenia bogatym? Postaram się wytłumaczyć wszystko na tym blogu...Nie jest to proste i nigdy nie było, ale istnieją ciekawe sposoby...

Kim jestem? - Transseksualizm?

1 komentarz
Skąd ten wpis? Chciałem podzielić się własnym zdaniem na ten temat jako, że sam poszukiwałem informacji o tym wszystkim.  Także chciałbym, by ludzie zanim ocenią drugiego człowieka - żeby spojrzeli choć trochę na jego ja, a nie na to jak on wygląda.

To pytanie zadaje sobie właściwie każdy z nas, lecz różnie je pojmuje. Dla mnie znaczeniem tego jest to, jakim jestem człowiekiem, dobrym, czy złym? Czy akceptuje siebie jako osobę w lustrze, swój charakter, ciało, predyspozycje fizyczne, spełnienie zawodowe? Takie podstawowe pytania dotyczące tego zagadnienia.

Dobrze, w tym wpisie mowa jest o ciele. Każdy ma swoje ciało. Każdy zrobi z nim co zechce. Nie opowiadam się po żadnej ze stron. Stosuje własną opinię na ten temat.

Akceptujesz swoje wady i zalety? Ja wiem, że możesz mi odpowiedzieć, że transseksualizm jest chorobą psychiczną (a w istocie ma coś z tym wspólnego), że osoba transseksualna tak naprawdę utwierdza się we własnych racjach nie próbując się zmienić, że są ku temu powody, że jest taka jaka jest. Samo, że, że, że i że. Dobra. Nie powiem, że nie ma tu prawdy, bo bym skłamał, jednak dajmy człowiekowi zadecydować samemu co chce zrobić z własnym życiem, przecież nie możemy żyć za niego.

Czy wyobraża sobie ktokolwiek z was sytuację człowieka/dziecka dotkniętego tym zjawiskiem?
Czy potrafiłby ktoś z was wejść w skórę takiego człowieka?

Nie sądzę.

Pomyślmy chwilę. Jesteś sobie dziewczyną/chłopakiem, ale jest "coś" co nie pozwala Ci się spełniać w życiu, to "coś" odbiera Ci radość, pogodę ducha i nie wiesz o co chodzi, lecz czujesz, że jesteś "inny" od otoczenia. Patrzysz na swój wygląd - przeszkadza Ci on. Masz inny pogląd na świat, często też raczej spoglądasz na osobę teoretycznie tej samej płci jak twoja, ale o zgrozo - ta osoba zaczyna Ci się podobać. Praktycznie nic nowego. Zaczynasz myśleć, że może jesteś gejem/lesbijką, a jednak ta rola Ci nie odpowiada. Nie taki związek chcesz założyć. Błądzisz w internecie szukając przyczyn dlaczego taki jesteś. Często też ubierasz się nieadekwatnie do płci. Przez gardło bardzo trudno przechodzą Ci osobowe czasowniki "łem/łam" itp. Coś ewidentnie jest nie tak jak być powinno. Tu się rodzi pytanie "KIM DO CHOLERY JASNEJ JESTEM?" Zwykle w tym momencie taka osoba już odnajduje odpowiedź w internecie poruszając się po danych frazach w Google.

Co dalej? Ano ogromna fala krytyki, niezrozumienia. Dobra, rozumiem, że nie jest to normalne, ale ludzie to, że ktoś chce być taki jak się czuje to nie powód, by odrzucać taką osobę, a wręcz przeciwnie - docenić za to, że pomimo tego, iż świat ją przytłacza to nadal walczy! W obecnych czasach ludzie naprawdę bardzo łatwo popadają w paranoję, depresję - nie dorzucajmy oliwy do ognia. 

Powiecie mi, ale zaraz - TO SIĘ LECZY! Hmm, teoretycznie tak, lecz czy każdy z was wie, że osoba, która chce ostatecznie poddać się skorygowaniu płci przechodzi serię testów psychicznych, rozmów z psychologami, psychiatrami, seksuologami itp. aby dostać taką opinię? No właśnie. Faktem jest, że to się leczy jeśli osoba nadaje się do "przekierowania" tzn. nie jest pewna tego kim się czuje, nie potrafi siebie określić. Wtedy można ją nakierować, wtedy też często może dojść do tego, że zaakceptuje swoje ciało takim jakim jest. Dlaczego? Ponieważ problemy z tożsamością płciową rodzą się z obrzydzenia do własnego ciała w skutek urazów psychicznych/fizycznych (lecz nie generalizujmy wszystkich - nie zawsze tak jest) i nie można od razu jednoznacznie określić, czy jest to tylko niechęć do ciała (z uwagi akceptacji siebie typu - nie lubię swojego tłuszczyku - jest tego tysiące różnych przypadków), czy w istocie kontekst poczucia się kimś innym. W sumie to pierwsze jest łatwiejsze do przegryzienia. Taka osoba przy pomocy specjalisty odkrywa swoje zalety i zakrywa nimi wady. Niestety wobec transseksualizmu już tak nie jest. Taki człowiek po prostu cały od stóp do głów źle siebie postrzega. Jeżeli osoba transseksualna już wie o co z nią chodzi to zwykłe wypowiedzenie np. chciałem zamiast chciałam, potrafi wytrącić ją z równowagi.

Co jeśli taka osoba miała złe przeżycia z osobami przeciwnej płci (dotychczasowej)? Szczerze trudno powiedzieć. Sprawa indywidualna. Osoba mogła być wykorzystywana, molestowana, zgwałcona, bita bądź inne sytuacje mogące wywrzeć zły wpływ się zdarzyły. Nie generalizujmy nadal. Zresztą - nie każdy może z tego powodu mieć problemy, czy zamkniętą furtkę do dostania takiego, czy innego orzeczenia. To potrafi się bardzo odbić na psychice i prawdą jest, że może to być główna przyczyna znienawidzenia własnej płci. Pozostaje tylko pytanie, czy skutki tego są w ogóle odwracalne? Nie zawsze, dlatego też jeszcze raz powtarzam - ta sama przyczyna, inny człowiek. Zresztą takie sytuacje wcale nie muszą być przyczyną transseksualizmu u danej osoby. Takie rzeczy mogły być już wcześniej widoczne, konflikty życiowe mogły tylko to zaostrzyć (i to bardzo).

Dlaczego po prostu tłumaczę ten problem, a nie podaje jednoznacznej opinii? Chcę przybliżyć ludziom problem takich osób. Nie można kogoś tolerować - z punktu widzenia wiary jest to grzechem, albo kogoś akceptujemy, albo nie (i to jest wtedy poprawne). Nie namawiam nikogo do akceptacji drugiej osoby - wszak istnieją inne powody, by kogoś nie akceptować, nie lubić jego towarzystwa.

Fala LGBT wielką parą nadchodzi co raz bardziej. Tak, to też jest prawdą, właśnie dlatego napisałem ten tekst. Najchętniej transseksualizm w ogóle wyrzuciłbym z tego ruchu i tu jest moja opinia. Żeby było jasne - nie mam nic do orientacji innych osób, nie zaglądam nikomu do łóżka, ani do tego co ma w gaciach/jaką ma figurę, co ma pod koszulką, czy jak wygląda na co dzień. W ogóle mnie to nie obchodzi, ale wydaje mi się, że typowy transseksualista raczej nie chciałby obnosić się aż w takiej mierze kim jest, chociaż na portalach typu queer.pl można to zrobić. No pewnie - można i jest to dobry sposób, by znaleźć sobie drugą połówkę nie kryjąc się kim się jest. Idealne, ale trzeba pamiętać, że na takich portalach są lesbijki i geje, czyli potencjalnie zawarcie związku może być niemożliwe. Zapytacie dlaczego. No dlatego, że lesbijka, chce zwykle pozostać lesbijką, a gej gejem, więc po skorygowaniu płci związek się po prostu może rozpaść, choć nie zawsze pamiętajmy - indywidualność drugiej osoby, nie generalizujemy. Jednak, gdyby tak poczuć się transseksualistą, to raczej chciałbym, by potencjalna druga połówka widziała we mnie osobę, którą się czuje, a nie taką, którą mam wypisaną na ciele.

Wielki szum, wielki tłum, czemu ich tak bronisz? A czemu miałbym tego nie robić? To przecież ludzie tacy jak wszyscy inni. Chcą być szczęśliwi i tworzyć przykładne rodziny - wszystko identycznie jak w stereotypie rodziny. To, że XXI wiek rozgłosił całą sprawę z transseksualizmem wcale nie jest na rękę takim ludziom, a przynajmniej tym, którzy w istocie wolą być postrzegani jako kobieta/mężczyzna, a nie transseksualistka/transseksualista. Dlatego też przechodzą dramat zerwania wszelakich kontaktów ze swoją rodziną, znajomymi i uciekają ze swoich rodzinnych miast otwierając często nowe życie, bądź jego rozdział.

Z punktu widzenia religii to grzech. Powiedzcie mi proszę co w naszych czasach nie jest grzechem? Antykoncepcja jest grzechem, a jednak wszyscy ją stosują. Ludzie powinni zająć się poważnymi sprawami, a nie patrzeć na orientacje, czy płeć drugiego człowieka. Naprawdę, czemu nie rozmawiacie o wykorzystywaniu dzieci, o tym, że rodziców nie stać na książki dla nich, panuje syf, bieda i ubóstwo, a karmicie się hejtami wobec zwykłych ludzi. Paranoja. To, że moda jest jaka jest, a przesadne kreacje przelewają się wśród estradowców, punk, emo nie oznacza, żeby ludzi potępiać za wygląd. Weźcie się wszyscy najlepiej w łebki postukajcie, bo chcecie czy nie, żyjemy w XXI wieku, a nie starożytności. Jest jak jest i musimy do tego przywyknąć, a nie wszczynać potencjalne mini-wojenki na ulicach, by udowodnić własne racje.

Ja na tym kończę, pytania możecie mi wysyłać drogą e-mailową, bądź komentarze tutaj, polecam także ask.fm, do którego link znajdziecie w menu górnym bloga (Kontakt).


1 komentarz :

  1. to co piszesz jest takie prawdziwe !
    genialnie ! :)
    www.lovelinessbyme.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń